środa, 3 września 2014

urlop






                                                                  MOJE ATELJE zaprasza:)


witam Was serdecznym uśmiechem,kiełbaski na smalcu z wybałuszonymi oliwkami,znaczy się oczkami :)
taka tam śniadaniowa twórczość;)



















a tak bardziej serio,to od dwu tygodni jesteśmy na urlopie!!! :)
miska mi się cieszy,bo jesteśmy na wsi,rodzinne strony mojego męża.
szwędamy się po górach,krzakach i innych zaułkach,pracujemy w drewnie,jemy chleb ze smalcem,leżymy,leniuchujemy i nic nie robimy,po prostu czysty odpoczynek:)
widoki koją oczy,czyste powietrze do granic możliwości,smaga po nozdrzach,szum górskiej rzeki i ćwierkających ptaków wprawia w melancholijny nastrój...jest dobrze:)))

mam sporo ciekawych zdjęć,ale nie chce mi się ich wstawiać póki co,może jak wrócę do domu...
takie tam zapiski tego,co gały widziały,czysta prostota nic szczególnego,ale może Wam tak,jak mnie przypadną do gustu,ale póki co parę fotek z deszczowych dni,kiedy to siedzi się w domu,a nuda dziarsko zagląda...
rzecz jasna,okazji do zbierania skarbów nie przepuszczę nawet na wakacjach:)
i tak mam stertę patyków,wyrzuconych na brzeg przez rwącą rzekę,stare ramy okienne (będą jeszcze 4 kolejne,jak się okna rozbiorą:) sporo jarzębiny,świeczników,brzozowych wieszaczków i kamlotów:) jak ja to lubię:)











drabinka z brzozy,może posłużyć jako ozdoba lub bardziej praktycznie,np.ręczniki w łazience,ściereczki w kuchni lub wieszak w szatni,moja jest mała,więc zostanie na ozdobę,
nie mogłam się oprzeć,żeby jej nie zrobić,bo marzyła mi się już od dawna:)

2 komentarze:

pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)