piątek, 26 września 2014

jesienna lniana poduszka



niekoniecznie jesienna,ale pasuje do pory roku jak ulał:)
zafascynowana jestem ostatnio przenoszeniem i utrwalaniem darów natury na tkaninę.
pewnie jeszcze ogrom wiedzy do zgłębienia,ale początki już jakieś są.
samodzielnie,w naturalny sposób,zafarbowałam sobie kawał czystej bawełny,przeniosłam na niego najprawdziwszy listek i utrwaliłam całość. mam nadzieję,że listek się nie spierze i zostanie na mojej poszewce już na zawsze:)
jak sobie pomyślę o zasłonach do domu zrobionych w ten sposób,to normalnie już mi się chce je robić...
albo o lnianej,delikatnej pościeli ozdobionej w ten sposób...już czuję ten dreszcz i tą frajdę!
teraz wszystko będzie w listki,kwiatki i gałązki:)









4 komentarze:

  1. super pomysł, ostatnio szukałam fajnych poszewek, a mogłam ją zrobić sama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha,taka poszewka zrobiona samodzielnie,cieszy jak nic:)

      Usuń
  2. Przepiękna poduszka, a pomysł na listkowo-lnianą sypialnię super! :-)

    OdpowiedzUsuń

pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)