czwartek, 30 października 2014

siedzi sowa na żerdzi i twierdzi...



lniana sowa.
może nie siedzi na żerdzi,a na gałęzi.
dość zagubiona co? ale i tak pocieszna:)





a po sówce są dwa wielkie serca lniane:)
mój nowy koszyk,dziś kupiony (jakby ktoś chciał cynka,to w Jysk jest przecena i przynajmniej u nas są te koszyki po 12pln)
a pod spodem obrusik wydziergany przez moją mamę.
dostałam go w tamtym roku na urodziny.
jest śliczny:)







wtorek, 28 października 2014

miedź na lnie


taki sobie wczoraj surowy,prosty naszyjnik zrobiłam.
czasem jak nie mogę spać,to fajne pomysły do głowy przychodzą:)
miedź,oczywiście,przygotował mąż,a resztę ja;)








poniedziałek, 27 października 2014

stare butelki



                                                     TU  też można mnie odwiedzić:)




jeśli macie w domu stare,niepotrzebne butelki,to może nie warto ich wyrzucać,a wykorzystać,np.jako ozdoby.
zamiast kupować nowe flakony,dajmy drugie życie starej butelce po soku. nie jest to ani trudne,ani kosztowne. wystarczy,np.sznurek i trochę chęci.
ja wykorzystałam tu sznurek bawełniany,zakupiony za 3zł w sklepie "wszystko po 3zł":)
jeśli chcecie możecie kleić sznurek do butelki (tylko nie wiem jakim klejem;)
ja swojego nie kleiłam tylko wsunęłam początek i koniec pod spód całej zawijanki,żeby było łatwiej przy ewentualnym demontażu.
jeśli jednak sznurek właśnie nie będzie klejony,trzeba pilnować,żeby się nie zsunął.
butelkę zawijamy od góry:)








sobota, 18 października 2014

ul.sielankowa


wspomnienia z urlopu. w końcu...

za lasami,za górami,leżała mała wioseczka,której jakby nie dotknął czas...
a mieszka się tam tak...





















A dookoła...



sobota, 11 października 2014

torebka Vintage - prosty sposób



prosty sposób na stworzenie własnego cacka w stylu Vintage.
możemy ją przeznaczyć tylko do ozdoby albo,po wzmocnieniu,możemy ją też nosić,ale nie będzie to torba na zakupy,tylko bardziej spacerowo-wyjściowo-ozdobna:)

bierzemy dwie stare serwetki,dziergane na szydełku. zszywamy je w miejscu,które jest najwygodniejsze do zszycia. potem szyjemy podszewkę taką jak do torebki,pod wymiar naszej torebeczki. na lewej stronie szycia podszewkę ładnie wykańczamy i dolne rogi zaokrąglamy,żeby nie wystawały nam przez dziurki w serwetkach. następnie wywracamy podszewkę lewą stroną do środka,a prawą stroną na zewnątrz i wkładamy między nasze dwie zszyte serwetki. podszewka musi tu być na prawej stronie,żeby nie było widać szwów.
potem górny brzeg podszewki doszywamy,może być ręcznie,do brzegu serwetek,tam gdzie jest to możliwe i najwygodniejsze. torebka gotowa!
na końcu przyszywamy pasek lub montujemy łańcuszek i włala!!!

moje serwetki nie sprawiły mi większego problemu przy szyciu i dopasowaniu,zarówno podszewki jak i łańcuszka. także torebeczkę miałam gotową w 15min.
i pomyśleć,że szukałam takiej od ponad roku...hmmm....








czwartek, 9 października 2014

lniany płaszcz



moje wrodzone lenistwo,od wiosny do tej pory,nie dało mi napisać postu o moich własnych projektach ciuchów;)
ciągle obiecuję sobie,że to na pewno nastąpi... już niedługo,może jutro...
i prawie się udało:),bo mam dziś dla Was fajną propozycję mojego projektu.
lniany płaszcz. ideał na chłodniejsze jesienne dni.
płaszcz wykonany jest z grubego,ale miękkiego i przyjemnego,100% lnu,pod spodem ma podszewkę (100% wiskoza,nie poliester) w kolorze rudym,zapina się na jeden wielki guzior z masy kokosowej.
jest to model nieco oversizowy,czyli luźny,przyduży.
ja sama chodzę w takim płaszczu i przyznam szczerze,że w zależności od dobranych dodatków,sprawdza się w wielu stylizacjach.
ten ze zdjęć szuka właścicielki:)
póki co jeśli chcecie obejrzeć sobie więcej moich projektów,zapraszam TU.








środa, 8 października 2014

falstart


nie mam ostatnio najlepszych dni. wszystko do bani.
jestem zmęczona miastem,w domu wszyscy chorzy i jeszcze 8 do usunięcia.
większy pech już chyba nie mógł do mnie zajrzeć. prawie wszystko,tylko nie usuwanie zębów!!!
ok,trzymam się dzielnie i wciąż pocieszam złudnie,że może jeszcze uda się ją uratować...

nawet zdjęcia mi dziś nie wyszły,ale co tam,wrzucę jakie są.
nie żebym nie szanowała swych Czytelników,ale nie mam sił do walki z moim zbyt inteligentnym aparatem;)

już jakiś czas temu planowałam na blogu posty ze stylizacjami.
Mąż mój Kochany posiada swoisty awers do fotografowania,więc doprosić się nie mogę,żeby uwiecznił mnie na zdjęciach;)
tak więc postanowiłam poradzić sobie sama i będę fotografować te stylizacje na manekinie.
tym samym uchylę rąbka tajemnicy mojego osobistego stylu:) a nóż widelec kogoś zainspiruję;)))

luźno,swobodnie,naturalnie...
lubię mieszać style. nie wyobrażam sobie życia bez luźnych dżinsów typu boyfriend. nie lubię zestawów jednolitych,czyli,np.dżins+dżins,czy len + len. staram się nieco miksować kolory.
nie przepadam ostatnio za wzorami,nie odnajduję się w nich,wolę proste formy,bez krzykliwości. zdecydowanie moje kolory,to kolory ziemi,stonowane,czasem z odrobiną szaleństwa,z naciskiem na czasem:)
lubię zwiewne szale i swoje torby.
kompletnie nie widzę się w opiętych,lateksowych rurkach i balerinkach,taki styl jest mi przeogromnie daaaleeekiii...
a tymczasem zapraszam do obejrzenia:)



sweterek-lumpeks
szal-sklep
dżinsy-sklep
torba-Laaba-naturalnie






















sweter-sklep
szal-lumpeks
koszula-sklep
spodnie-sklep
torba-Laaba-naturalnie