poniedziałek, 30 czerwca 2014

surowizna,czyli lniana poduszka




                                                                     MOJE ATELJE zaprasza





niektóre gatunki lnu dość mocno gniotą się w praniu.
po wyciągnięciu go z pralki pierwszą myślą,jaka mi się nasunęła,było-no ładnie,ale będzie prasowania...
a tego nie cierpię...
ale potem dostrzegłam potencjał wspaniale wygniecionego lnu,przecież już nic nie trzeba z nim robić,aby go udoskonalić,tylko szyć! szyć cudowne,zgrzebne,surowe rzeczy,np.poduchy!
i tak powstała ta oto poduszka,szyta z prawej strony,wszystkie te widoczne strzępy podkreślają dla mnie jej walory niedoskonałości i piękna zarazem,a której surowość złamana została przez ręczne doszycie pastelowego kawałka tkaniny z pięknymi kwiatami...






























2 komentarze:

pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)