poniedziałek, 6 stycznia 2014

cienie



Dużo dziś będzie zdjęć,bo mi się tak jakoś nafociło,a że w końcu mi się podobają,to włala!
Może sobie skorzystacie z moich pomysłów na stare "graty" w domu,niby bezużytecznie,do wyrzucenia...
Słoiki,butelki,skrzynki i takie tam różne stare ramy.
Nie wiem dlaczego,ale lubię stare,używane rzeczy. Mają coś w sobie i najlepiej jak widać,że były używane.
Obity garnek,wgnieciona kanka,zegar z rdzą. Mówi się,że to przedmioty z duszą...
Jakoś mnie ostatnio wciągnęło odzyskiwanie starych gratów,one coś pamiętają, dlatego są pamiątką...







Na przykład starą,wielką butlę można okrasić serwetką,trochę gałązek,gwiazdki
od Pani Ani i mamy gotową ozdobę.





























































A tu świecznik,który ostatnio kupiłam na tutejszym pchlim targu.
Ludzie wynoszą różne swoje niepotrzebne rzeczy i za parę groszy można
się czasem nieźle obłowić:)






































Księżyc też został tam kupiony,ale był w nieco innym stanie.
Postanowiłam go postarzyć i pobielić,oto efekt.
Te rowki zrobione zostały drucianą szczotką.
































Kanka,którą też zakupiłam na pchlim targu.
Służy w zależności od potrzeb.






































Butelki po piwie. Jest na nie kilka sposobów.
Chcę sobie też poowijać je w całości sznurkiem.
Ciekawa jestem efektu.






































Butelki zostały wstawione do pobielonej skrzynki po owocach.
Chciałabym całość zawiesić na ścianie,ale nie mam dziur :-/
Efekt super,mierzyłam :)





































Słoiczki można użyć jako świeczniki,albo na suszki,w zależności od pomysłu.


























Suszki w słoiku z gwiazdkami.
Oryginalna ozdoba.







































Mój miedziany obrazek w skrzynce wygląda bardzo ładnie.





































I butel,sama go ozdobiłam,bo był goły. Teraz wygląda całkiem,całkiem.






































Stary zegar,lata50/60. Bardzo mi się podoba.








































































































A na koniec moja swetrowa poduszka.
To był blezerek,roboty było niewiele,tylko obcięłam górę i zszyłam. Na dole,na ściągaczu jest wiązanie.
Wsad uszyłam sama,bo wymiar niestandardowy.
Mam jeszcze sweterek na dwie kolejne poduchy,ale to kiedy indziej.





3 komentarze:

  1. Wow! Zwariowałam! Przepiękne wszystko i z duszą! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne kompozycje! Uwielbiam takie koronkowe projekty i Też często ozdabiam mój dom szydełkowymi ozdobami:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)