czwartek, 7 sierpnia 2014
historia pewnego świecznika...
MOJE ATELJE zaprasza:)
dziś będzie o wielkim świeczniku :)
leżało sobie stare drzewo w strumyku i miało piękny kształt,dostrzegłszy potencjał tego drąga,wyciągnęliśmy go,umyliśmy w górskiej wodzie,osuszyliśmy (proces kilku dni),oczyściliśmy go(mechanicznie) starannie,aby usunąć może nawet kilku letnie naleciałości (proces kilku godzin),potem znowu umyliśmy w strumyku piaskiem,osuszyliśmy(proces kilku dni),potem końcowe wykańczanie,aby odkryć i wydobyć znaki,jakie czas pozostawił na drewnie i wygładzanie.
a potem stał sobie długo w zacienionym i przewiewnym miejscu,by nabrać klarowności... i włala!
jest już gotów:)
czeka na właściciela,jeśli ktoś byłby chętny.
długość-43cm
wysokość-10-13cm
cena-43zł plus przesyłka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)