środa, 30 lipca 2014

dary natury






                                                               MOJE ATELJE zaprasza.





Myśliciel ze mnie dobry,mówca nieco gorszy,a pisarz kompletnie do bani.
Czasem chciałabym coś napisać,ale mi się nie klei,więc nie piszę nic,żeby Was nie zamęczać.
Głowa generuje myśli,"papier" ich nie przyjmuje i zostają dla mnie... czasem żałuję.
Może trochę poćwiczę pisanie...?
Jakby było bez sensu,to po prostu wybaczcie ;)

Tego lata z wielką zachłannością zbieram wszystko,co pachnie.
Mam już kilka bukietów polnych kwiatów,lawendę i trochę ogrodowych suszek.
Widokiem tego piękna,prostoty i czystości karmię oczy,a zapachem pieszczę zmysł powonienia...
Czuję je nawet w nocy...
Teraz są najpiękniejszą ozdobą w całym mieszkaniu.
Chciałabym zatrzymać w nich lato,wspomnienia,ciepło,słońce...
Chcę mieć je przy sobie,żeby czuć naturę tuż obok.
Mama ma dla mnie cały snopek złotych kłosów,już nie mogę się doczekać,jak je przywiozę.
A nasze mieszkanie będzie najbardziej wiejskim w centrum tego miasta:)




















 


Suszki to nie wszystko jeśli chodzi o dary natury,odwiedziłam dziś LABORATORIUM.
Jest to sklep zielarski Kasi. Przytaszczyłam całą siatkę fajnych,zdrowych i smacznych rzeczy.
Gorąco polecam,jeśli ktoś jest z Opola niech wstąpi:)






























W moim koszyku zdrowotności jest kasza jaglana,palce lizać...mniam...
Czystek,który sprząta organizm,herbatki naturalne podnoszące odporność,wzmacniające,usuwające toksyny.
A jak to wszystko razem pachnie,ahhhh,nic tylko siedzieć i wdychać;)
Był tez miodek swojskiej roboty,świeżutki i pyszny,a którym to zajął się już Szanowny Mój Małżonek;)
oraz lizaczek,tylko nie mówcie Małżonkowi,że był takowy lizaczek...hehehe:)

1 komentarz:

  1. Od samego patrzenia na zdjęcia robi się miło... Jednak im bardziej otaczamy się sztucznymi rzeczami, tym gorzej się czujemy. Kolory i naturalne zapachy w domu wystarczą zamiast antydepresantów :)

    OdpowiedzUsuń

pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)