czwartek, 5 listopada 2015

o zaletach szarego mydła



jak już się miałam okazję przekonać,szare mydło szaremu mydłu nie równe.
według mnie wszystkie szaraki na głowę bije oczywiście "biały jeleń".
od lat używam go do mycia i jako jedyne nie wywołuje u mnie reakcji alergicznych. teraz zaczęłam odkrywać jego walory piorące i odplamiające!
stare serwety i obrusy,czy poszarzałą pościel,wkładam do roztworu gorącej wody (na oko może 50-60st C)
w której rozpuszczam dobry proszek piorący i kawałek szarego mydła,ok.2-3 łyżki startych płatków,zależy od ilości prania,im mniej prania tym lepiej,szybciej puści brud.
gotowe płatki mydlane zakupione w sklepie nie dają tego efektu,sam rozpuszczony proszek również nie daje tego efektu. a z różnymi wybielaczami i odplamiaczami wiemy jak jest ;)
po rozpuszczeniu proszku i mydła wkładam,np.serwety i nakrywam miską na kilka godzin. ważne,żeby woda była dobrze ciepła,można co jakiś czas dolać i przepłukać pranie.
jeśli po kilku godzinach zobaczycie,że pranie puszcza brud,można wodę zmienić,na nowy roztwór w tych samych proporcjach.
po zakończonej kąpieli proszkowo-mydlanej,przed wyciągnięciem trzeba pranie porządnie przepłukać i do pralki. jeśli chcecie mega efektu,można do pralki wlać roztwór gorącej wody z rozpuszczonym mydłem i trochę proszku.
stare,poszarzałe i zażółknięte zacieki nie mają szans. schodzi też smar,krew i inne mniej inwazyjne plamy,po sokach,jedzeniu,etc.
jeśli pojawią się inne wyzwania,najpierw będę próbować z "białym jeleniem",zamiast wykosztowywać się na specyfiki cud,które nic nie dają...

jak usunąć ołówek z tkaniny...? białej tkaniny...
sprawa nie była taka prosta,ponieważ ołówek to grafit,w swym składzie podobny jest do sadzy,niestety.
i przy tym trochę tłusty...
pomogło jednak kilkugodzinne moczenie w stężonym roztworze octu,powiedzmy na 2l wody ok 3/4 szklanki octu. samo jednak moczenie w occie nie pomogło. ołówek do końca nie chciał zejść,namydliłam tkaninę i przeprałam,po ołówku ani śladu,ku mojej uciesze :)

jak się okazało "biały jeleń" ma też właściwości odkażająco-gojące.
córka mojej siostry poparzyła sobie palec. oparzenie zamiast się goić,powiększało się.
wizyta u lekarza. na szczęście był to dobry lekarz "starej daty" i zamiast antybiotyku i kilku maści ;)
dał zalecenie moczenia palca w roztworze szarych mydlin z letnią-ciepłą wodą.
3 kąpiele i palec zagojony :)

za szarym mydłem stoję murem i nie dam sobie nań złego słowa powiedzieć. hej :)
niech Wam się dobrze odplamia :)








1 komentarz:

  1. Jeśli się nie mylę biały jeleń jest także mydłem roślinnym, co dla mnie np. jest też bardzo ważne. W Paragwaju znalazłam mydło kokosowe - do mycia, prania i odkażania :-))) Myję nim też włosy, robię proszek do prania(plus soda kalcynowana i boraks) i płyn do mycia naczyń :-)

    OdpowiedzUsuń

pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)