sobota, 6 grudnia 2014
od Mikołaja zwanego Laabą...
był u Was Mikołaj? u mnie był,zostawił moc prezentów:),które zrobiłam sobie sama;)
trochę poszperałam w sieci,trochę dopomogli dobrzy ludzie,a trochę na pobliskim pchlim targu się znalazło i "Mikołaj" jest jak ta lala...
przecież mówili,żeby brać sprawy w swoje ręce;))))
niedawno przyjechały maty z trawy morskiej,o których marzyłam.
nie cierpię sztucznych dywanów i w ogóle dywanów,ale stwierdziłam,że dyskretna,naturalna mata,ociepli wnętrze. chciałam dywan z juty,ale póki co nie stać mnie na takowy;)
są też dwie misy z orzecha kokosowego.
no i naturalne korale drewniane.
zakochałam się w nich. nie dość,że to jasne drewno,nie naruszone nawet lakierem,jest obłędnie piękne i czyste,to jeszcze sznury takich korali można wykorzystać na różne sposoby.
latem możemy nosić je jako ozdoba na szyi,a w międzyczasie tworzyć niezliczone dekoracje w domu.
MAM ICH SPORO,WIĘC JEŚLI KTOŚ BYŁBY CHĘTNY,TO MOŻNA KONTAKTOWAĆ SIĘ NA MAIL- laabacontact@gmail.com
duże drewniane listki,ręcznie rzeźbione,mogą być podstawkami pod świece lub jako ozdoba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
witaj :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie do Ciebie trafiłam, szukając maty z trawy morskiej :) kocham takie naturalne dywany, dywaniki, wycieraczki. marzę o takiej duże, ażurowej, okrągłej do mojej kuchni!
może znajdę taką pod choinką?? kto wie.. :)
ślicznie u Ciebie!
z przyjemnością będę zaglądać :)
uściski!
M.
witaj Marysiu:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że właśnie dostaniesz taka,jaką sobie wymarzyłaś:)