czwartek, 10 października 2013

brak weny dobrze mi służy





                                         ZAPRASZAM DO POLUBIENIA NA FEJSBUKU.




Czy ja aby ostatnio nie narzekałam na brak weny....
Jak widać marazm całkiem nieźle mi służy,bo tak oto wówczas powstały dwie,moim zdaniem,piękne torby.
Podobają mi się,więc nie widzę powodu,dla którego miałabym być fałszywie skromna :/ i mówić - a gdzie tam,takie sobie,wyszły przez przypadek,wcale nie są ładne...etc... Swoją drogą wkurza mnie taka zafałszowana skromność.
Uważam,że są dobre:)))
Ta mała powstała dzięki pomocy męża,bo wbrew pozorom dziurkowanie dwóch kawałków skóry na półokrągło wcale nie jest takie proste,dlatego mąż odwalił brudną robotę,a ja pomogłam i resztę wykończyłam już sama.
Ta wielka jutowa,to była mała przeprawa,bo juty nie szyje się tak łatwo. Zdecydowanie odradzam osobom  z dolegliwościami oczu. Przy cięciu juty małe włókienka włażą do oczu i straaasznie drażnią,po przeszyciu jest lepiej,ale następnym razem będę szyć w okularach ochronnych.
Narobiłam się przy tej torbie jak dziki osioł,szczególnie,że liście przyczepiałam już po jej uszyciu...
W środku jest len,dzięki czemu trzyma fason nawet pusta.
Ucha skórzane,podszyte lnem. Uważam,że efekt takich uch jest świetny:) Solidna i mocna torba!


Tak się szyło...






































A taki jest efekt końcowy...

































Jutowa-jesienna






































A w ramach walki z wieczorną nudą,powstają sobie lniane woreczki na świeży chlebuś i bułeczki:)




2 komentarze:

  1. Torby są nawet bardzo dobre! :-)
    Efekt końcowy moich uszytków najczęściej podoba mi się, ale zdarza się, że szczegóły techniczne powodują moje zgrzytanie zębów ;D
    Widuję tutaj jutę sprzedawaną z metra i zawsze myślałam sobie, że fajne torby możnaby z niej uszyć. Ty pokazałaś dzisiaj, że nawet fantastyczne torby można z niej uszyć! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty kobieto na pokrzepienie mego serca działasz:)
    dzięki,lubię Cię!!! :-****

    OdpowiedzUsuń

pisz śmiało...
dziękuję za każde słowo:)