piątek, 6 maja 2016
nogi,nogi roztańczone...
dzisiaj się chwalę swoim nowym nabytkiem :)
nogi od maszyny.
nigdy ich specjalnie nie poszukiwałam i nie miałam jakichś większych planów co do nich.
nie były moim bzikiem.
ale trafiły się okazyjnie,ładne,piękne,w dobrej cenie :)
stare jak świat i brudne,ale coraz bardziej się do nich przekonuję i coraz bardziej mi się podobają.
oto one! właśnie czekają na kąpiel ;)
nie będą bielone i nie mam zamiaru ich odnawiać,bo przestaną być starociem.
chcę zachować 100% oryginał. przecież one mogą mieć z 80 lat!
to chyba najstarsza rzecz,jaką mam w swojej kolekcji staroci :)
już mam pomysł na blat,na pewno będzie drewniany,ale drewno drewnu nierówne,więc myślę,że pokombinujemy tak,żeby wyszło coś ciekawego ;)
nie będę oryginalna,bo zrobimy z nich stolik... mam nadzieję,że już niedługo będę mogła się nim cieszyć ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne i na pewno stolik też taki będzie, chociaż wyobraziłam sobie szklany blat...
OdpowiedzUsuńPiękne i na pewno stolik też taki będzie, chociaż wyobraziłam sobie szklany blat...
OdpowiedzUsuńświetna myśl,tylko dla mnie szklany blat byłby chyba zbyt idealny ;)
OdpowiedzUsuń- I nie taki bezpieczny, jak drewniany. Ale przez szkło byłoby widać tę piękną podstawę. Gdzieś widziałam taki przezroczysty stolik na nogach od starej maszyny, dlatego skojarzyło mi się od razu ze szklanym blatem. Drewniany będzie bardziej stylowy.
Usuń