środa, 16 września 2015

dzbanki w kolorach jesieni



mimo,że cieplutko jeszcze na dworze,to słońce już nieco jesienne,zamglone.
cieszę się na tą jesień,bo przyniesie wyciszenie i smucę jednocześnie,bo potrwa chyba pół roku...
jesienne kolory same narzucają oczom odpoczynek,głowie chęć zadumy,ciało zwalnia na obrotach,umysł staje się mniej energiczny i  jakby trochę ociężały.
patrząc na spadające powoli liście,dochodzi do głosu świadomość o przemijalności. kolejne lato za mną,następny etap,jakiś czas upłynął... znowu jestem bogatsza... w doświadczenia,wnioski z obserwacji i słuchania...
jadąc autobusem,z ciekawością patrzę na ludzi i myślę jak piękne jest życie. każdy krząta się i biega w swoich sprawach,babcia wygląda przez okno,jakiś pan taszczy ramę od lustra,jakaś pani niesie ciastka z cukierni,kierowcy trąbią na siebie w korkach i wszystko toczy się swoim powtarzalnym rytmem. to jest właśnie życie, zachwycam się jego monotonią i pięknem prostoty zarazem. jak cudownie,że możemy to wszystko robić. ja mogę jechać autobusem,a oni biegają i załatwiają swoje sprawy. dookoła spokój,wietrzyk powiewa,a z drzew spadają jesienne liście...







































Marek Grechuta,jak dla mnie jesiennie...


czwartek, 10 września 2015

wianek i spółka




w wianku najbardziej podobają mi się te naturalne farfocle z lnu.
najlepiej powstają,kiedy świeżo cięty len upierzemy w pralce i odwirujemy,ale pamiętajcie tylko w worku ochronnym. bez worka nici mogą się odczepić i uszkodzić pralkę :)





































wtorek, 8 września 2015

dwie butelki



come back po wakacjach. oj pohasaliśmy w tym roku,oj pohasali...ale o tym kiedy indziej...
z chęcią wracam do blogowania po dłuższej przerwie. spokojna i zrelaksowana,czuję w środku,że jestem tu nie po to,żeby pokazać światu,że ja też istnieję,coś robię i mam coś do powiedzenia ( doskonale zdałam sobie sprawę jak mocno rozpływam się w tłumie,a w przebijaniu głową muru jestem słaba i przebijać mi się nie chce i dobrze mi z tym). ale głównie dlatego,że lubię i chcę,a nie muszę,czy powinnam. jak przyjemnie czuć taki zen:)
mówcie co chcecie, z wiekiem się dojrzewa i lubię tą dojrzałość,teraz więcej rozumiem i tak wspaniale czuję się z tym,że NIE MUSZĘ :)
zobaczymy na jak długo ;)
dwie butelki,ręcznie malowane... niektórzy to maja zdolności :)